
Hungkar Rinpocze: Wyzwalanie zwierząt
Na ile to tylko możliwe, starajmy się nie krzywdzić żadnej czującej istoty! Wszystkie istoty w tym świecie są naturalnie związane z sobą oraz ze środowiskiem. I każda powinna móc żyć w nim w spokoju!
Na ile to tylko możliwe, starajmy się nie krzywdzić żadnej czującej istoty! Wszystkie istoty w tym świecie są naturalnie związane z sobą oraz ze środowiskiem. I każda powinna móc żyć w nim w spokoju!
Dugkar Dolma, matka Hungkara Rinpoczego, zmarła 6 maja.
Według tybetańskich źródeł zwłoki Hungkara Rinpoczego zostały skremowane 20 kwietnia „w środku nocy” w Ho Chi Minh, w Wietnamie. „Uroczystości” pilnowało czterdziestu wietnamskich policjantów i trzydziestu chińskich aparatczyków „z departamentów różnych szczebli”. Kategorycznie zakazano filmowania i robienia zdjęć.
W Gade (chiń. Gande), w Gologu (chiń. Guoluo), w prowincji Qinghai zatrzymano „kilkunastu” Tybetańczyków „za opłakiwanie” Hungkara Rinpoczego, który 29 marca zmarł w Wietnamie.
Centralna Administracja Tybetańska (CAT) w Indiach poinformowała, że Hungkar Rinpocze zmarł „28 marca 2025 roku, trzy dni po zatrzymaniu przez funkcjonariuszy chińskiej służby bezpieczeństwa w Wietnamie”.
Władze chińskie 2 kwietnia wezwały siedmiu przełożonych klasztoru Lung Ngon w Gade (chiń. Gande), w Gologu (chiń. Guoluo), w prowincji Qinghai, „żeby poinformować o śmierci” ich opata, Hungkara Rinpoczego – popularnego nauczyciela buddyjskiego i działacza społecznego, który „zaginął” w lipcu zeszłego roku. Według lokalnych źródeł „aparatczycy nie podali czasu ani przyczyny zgonu, kazali pokwitować powiadomienie […]
Twoje nagłe odejście jest jak cios w serce. Błagam, pamiętaj mnie, Drogocenny Lamo.
Tybetańskie źródła informują o „zaginięciu” Hungkara Rinpoczego, znanego nauczyciela buddyjskiego i działacza społecznego z Gade (chiń. Gande) w Gologu (chiń. Guoluo), w prowincji Qinghai.
Parlament Europejski – obchodzący 50. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych z Chińską Republiką Ludową – 8 maja przyjął rezolucję, w której potępia Pekin za gwałcenie praw człowieka w Tybecie.
„Język tybetański (…) wpadł w łapy lisów, które mienią się lwami. Bawiono się nim do woli i bez przyczyn. Nie powinno było do tego dojść. Ludzie wykształceni stają się analfabetami, nie rozumiejąc znaczenia słów”. Panczenlama, „Petycja siedemdziesięciu tysięcy znaków”, 1962 rok Wprowadzenie Część tybetańskiej społeczności emigracyjnej, zwłaszcza przywódcy, zawsze ukradkiem podziwiała Chiny i ideologię komunistyczną. […]