Policja bije i zatrzymuje Tybetańczyków za spóźnienie w Czamdo

Według tybetańskich źródeł 28 grudnia policja pobiła i zatrzymała kilkunastu tybetańskich chłopów, którzy spóźnili się na pogadankę o ochronie zdrowia w okręgu Czamdo (chiń. Changdu), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym. Cały region odcięto od świata.

szkoleniewiejskichkadr-nagczu-edukacjaprawna-maj2014-plakatpieciuprzywodcow-fotchinatibetnews-wycinek

Zebranie prowadził sekretarz z miasteczka Karma, który przyjechał do wioski Damdo w towarzystwie innego urzędnika i eskorcie uzbrojonych policjantów. „Grupa chłopów spóźniła się i została zaatakowana przez funkcjonariuszy. Sześć osób zatrzymano, innych brutalnie pobito. Kilku skatowanych trafiło do szpitala, pozostałych odwieziono do domów”, mówi źródło Radia Wolna Azja (RFA).

Według innego informatora na pogadankę o zapobieganiu HIV/AIDS wezwano stu Tybetańczyków. „Około dwudziestu nie zdążyło na czas i zostało strasznie zbitych”. Policjantów próbowały powstrzymywać kobiety, które także zaatakowano, „jakby wróciła rewolucja kulturalna”.

Policjanci przeprowadzili potem rewizje w domach zatrzymanych i przesłuchiwali ich krewnych.

Informację przekazano z opóźnieniem, ponieważ „cały region odcięto od świata”. Mieszkańcy okręgu „od lat skarżą się na niekompetencję i brutalność lokalnych urzędników oraz oskarżają ich o przywłaszczanie funduszy pomocowych”.