słońce jest czarne, niebo zielone
biały kruk tańczy na różowej gałęzi
lis wymachuje skrzydłami w chmurach
słońce jest czarne, niebo zielone
biały kruk tańczy na różowej gałęzi
lis wymachuje skrzydłami w chmurach
Pogrążony w ułudzie umysł zmienia się jak błyskawica,
Niespokojne ciało drży niczym liść na wietrze.
Oby nauki Dharmy stały się lekiem dla przyjaciół,
Z którymi wiążą mnie pęta przywiązania.
Jest taki typ, który z upodobaniem pyta mnie: „A jak wy mieszkacie? A co wy jecie?”. Staram się, ale niemal zawsze puszczają mi nerwy i w końcu wyszczekuję: „W jaskiniach, i żremy kamienie. Pasuje?”. Mija chwila i zaczyna się druga runda. „Czy Dalajlama może się ożenić? Uprawiać seks? Do pogrzebu przez powietrze ćwiartuje się zwłoki, prawda? To takie pierwotne i przerażające”.
Za dnia może wiać
bezbarwny, nieuchwytny wiatr,
wciskający się w między twoje kamienie,
Złota jesień jest porą żniw i wdzięczności,
A święto jej środka czasem księżycowego blasku i spotkań.
Świat zmaga się dziś z wieloma problemami, a jednocześnie kwestionowane są podstawowe ludzkie wartości. Uważam, że jako przywódcy religijni jesteśmy szczególnie zobowiązani do przypominania o nich społeczeństwu.
Przed kilkoma dniami jeden z norweskich periodyków zapytał, czy napiszę artykuł o Liu Xiaobo. Jak wszyscy wiedzą, 10 grudnia, w dniu praw człowieka, ten niezależny uczony otrzyma Pokojową Nagrodę Nobla. Media nie mają wątpliwości: tegoroczne wyróżnienie ma być hołdem i wsparciem dla wszystkich, którzy od lat walczą w Chinach o wolność, demokrację, prawa człowieka oraz uniwersalne wartości. Natychmiast stają mi przed oczami Tybetańczycy, którym przyszło zapłacić za to ogromną cenę. Napiszę więc o nich, bo choć zupełnie nieznani, zasługują na taką samą uwagę i szacunek świata.
Wszyscy jesteśmy Tybetańczykami
Wszyscy jesteśmy dziećmi Tybetu
Niczego sobie nie zazdrośćmy
Jesteśmy krwią z krwi i kością z kości
Przed dwoma miesiącami zwołano nadzwyczajne zebranie w sprawie renowacji najsłynniejszych ulic Lhasy. Nawiedzony aparatczyk ryczał, że do końca przyszłego roku musi zmienić oblicze siedemnaście centralnych arterii.
Bracie daleki, Czerwony Pałac jest pusty bez Ciebie,
Bracie daleki, w jaskini nie ma nikogo.
Na widok złotego dachu
Wszyscy płaczą za dalekim Bratem.
Bracie! Bracie daleki!