„Pas śmieci” w rezerwacie Kokoszili

Niezależny chiński tygodnik 20 czerwca opublikował artykuł o „pasie śmieci” w rezerwacie Kokoszili (mong. Hoh Xil, tyb. Aczen Gangjap), w prefekturze Juszu (chiń. Yushu) prowincji Qinghai. Temat podchwyciły chińskie i światowe media.

Nielegalne wysypisko „o długości 200 i szerokości 20 metrów” odkryli turyści, którzy opublikowali w sieci zdjęcia ton odpadów. W pobliżu mieszka „zaledwie 200 osób, głównie pracowników restauracji, hoteli, stacji benzynowych i sklepów”. Według rządowych mediów „kierownictwo parku wie o artykule prasowym i poleciło pracownikom wyjaśnić tę sprawę”.

Na wniosek Pekinu w lipcu 2017 roku Kokoszili wpisano na listę światowego dziedzictwa naturalnego. Cztery miesiące później rezerwat zamknięto przed koczownikami, których wysiedlono do „nowych socjalistycznych wiosek”, choć wcześniej zapewniano UNESCO, że rząd „będzie respektował wolę lokalnych pasterzy oraz ich tradycyjną kulturę, religię i obyczaje”. Zdaniem ekspertów stada nie stanowiły zagrożenia, tylko integralną część kruchego ekosystemu. Po dwóch latach pojawiły się pierwsze doniesienia o „problemach” ze śmieciami.

Dziś chińscy specjaliści ostrzegają, że dzikie wysypisko (usytuowane w pobliżu szosy Qinghai-Tybet) „zagraża ludziom i zwierzętom”. Jeżeli nie zostanie natychmiast zabezpieczone, może też zatruć wodę. Władze „mobilizują” dawnych pasterzy do zbierania odpadków, „ale śmieci po prostu jest dużo”.