Ponad rok władze chińskie przetrzymują Genduna Lhundruba – popularnego pisarza i mnicha klasztoru Rongło w Rebgongu (chiń. Tongren), w prefekturze Malho (chiń. Huangnan) prowincji Qinghai.
Według ulicznego straganiarza czterdziestokilkuletni duchowny, który miał wziąć udział w konferencji buddyjskiej, został „wciągnięty do samochodu” 2 grudnia 2020 roku. Krewnym do tej pory nie udało się ustalić, gdzie jest przetrzymywany; po dziesięciu miesiącach poszukiwań, 27 września 2021, powiadomiono ich tylko telefonicznie, że „wkrótce stanie przed sądem”.
Gendun Lhundrub od dawna narażał się władzom apelami o zachowanie i ochronę ojczystej kultury i języka. Bezpośrednią przyczyną uprowadzenia mogła być publiczna „utarczka” z aparatczykami, którzy chcieli, by mnich zaangażował się w przekładanie na chiński pism buddyjskich, co z perspektywy czasu wydaje się preludium do kampanii „sinizacji” tybetańskich klasztorów w prowincji Qinghai.