Władze chińskie zarządziły wysiedlenie setek tybetańskich rodzin z dwóch osad u podnóża góry Amnje Rato w okręgu Jadzi (chiń. Xunhua) prefektury Coszar (chiń. Haidong), w prowincji Qinghai.
Według lokalnych źródeł decyzję ogłoszono „pod koniec października”, tłumacząc ją „możliwymi osuwiskami”. Mieszkańcy osad Jarka i Bicang są przekonani, że „Chińczycy odkryli na górze jakieś złoża i zmierzają je eksploatować. Nikt nie chce opuszczać ziemi przodków, ale nie mamy wyboru”.
Osady, na które składa się kilkanaście półkoczowniczych wiosek, ma opuścić „połowa mieszkańców”, zajmujących się głównie uprawą roli. „Ludzie mogą wybrać jedną z dwóch – równie niekorzystnych – opcji: przyjąć rekompensatę w wysokości 150 tysięcy yuanów (85,6 tys. PLN) albo przenieść się do nowych mieszkań na przedmieściach Jadzi. Odszkodowanie nie wystarczy na zbudowanie domu, a po przeprowadzce do miasta zostaną bez środków do życia”.
Chińscy geologowie „od lat szukali tam złóż kopalin, musieli coś znaleźć i dlatego pozbywają się ludzi, strasząc groźbą osuwisk”.