Zhang Yadi – Chinka studiująca we Francji – „zaginęła” 30 lipca w tybetańskim Gjalthangu (chiń. Shangri-La), w Yunnanie.
Dwudziestodwuletnia Zhang – redaktorka portalu CYST, którego misją jest „mówienie Chińczykom ukrywanej prawdy o Tybecie” – na początku lipca pojechała na wakacje do rodziny w Hunanie. Koledzy działaczki, używającej pseudonimu Tara, uważają, że została uprowadzona przez służbę bezpieczeństwa.
Zhang starała się „promować dialog” między chińskimi i tybetańskimi społecznościami. We wrześniu miała rozpocząć studia na londyńskim uniwersytecie SOAS.
Według organizacji Human Rights Watch (HRW) Zhang padła ofiarą „transgranicznych represji”. „Pekin śledzi poczynania studentów za granicą i w ten sposób ich zastrasza, chcąc, żeby każdy dobrze się zastanowił, zanim coś powie i zrobi”.
Zhang utrzymywała stały kontakt z krewnymi i przyjaciółmi do 30 lipca. Jiang Tianyong, znany chiński adwokat i „obrońca praw”, został zatrzymany przez „trzech tajniaków” po spotkaniu z jej matką 16 września i zwolniony po przesłuchaniu. Działacze CYST apelują o „zaangażowanie francuskiego rządu, ponieważ Tara jest prześladowana za działalność, którą prowadziła w tym kraju”.