Niemal pięć tysięcy Tybetańczyków zebranych w klasztorze Sokcang, w Tongkorze, w okręgu Dzoge (chiń. Ruoergai) prefektury Ngaba (chiń. Aba), w prowincji Sichuan ślubowało prawe postępowanie. W ceremonii, która odbyła się 8 października, uczestniczyli przedstawiciele władz lokalnych.

Chłopi z siedmiu wiosek ślubowali „nie zabijać, nie kraść, nie uprawiać hazardu, nie wdawać się w kłótnie i nie nosić noży”. Według tybetańskich źródeł inicjatorami ceremonii byli „hierarchowie buddyjscy i miejscowe władze”. W uroczystościach uczestniczyli „sekretarz partii, szef administracji lokalnej i komendant policji” oraz „przedstawiciele biznesu”.

Mieszkańcy ślubowali przestrzegać również określonych zasad, według których złodziej musi na przykład zwrócić właścicielowi równowartość przywłaszczonej rzeczy i zapłacić władzom grzywnę w wysokości trzydziestu procent tej kwoty. Ci, którzy zobowiązania naruszą, zostaną „przekazani policji i ukarani zgodnie z prawem, a ich bliscy będą na pięć lat wykluczeni z udziału w ceremoniach buddyjskich w lokalnych klasztorach”.

W przypadku zabójstwa rodzina ofiary ma otrzymać odszkodowanie w wysokości 300 tysięcy yuanów (175 tys. PLN).

W tybetańskich prefekturach prowincji Sichuan, Qinghai i Gansu, gdzie władzom lokalnym zdarza się prowadzić politykę mniej restrykcyjną niż w Tybetańskim Regionie Autonomicznym, w ostatnich latach rośnie popularność takich uroczystości, których głównym propagatorem – nie bez kontrowersji – stał się słynny Instytut Studiów Buddyjskich Larung Gar w Sertharze (chiń. Seda), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi), w Sichuanie.