Czterdziestopięcioletnia Judon odebrała sobie życie, rzucając się do rzeki w proteście przeciwko decyzji władz, które nakazały wyburzenie „nielegalnie zbudowanych” domów i starego cmentarza w Paljulu (chiń. Baiyu), w prowincji Sichuan.
Tybetańczycy winią lokalnego sekretarza i uważają, że „chce przejąć te tereny, obierając ziemię zwykłym ludziom, nie ruszając partyjnych”. Oskarżają go także o kumoterstwo i obsadzanie stanowisk ziomkami z Rongtragu (chiń. Danba).
„Grupy robocze” w policyjnej asyście zaczęły „rozkopywać groby i równać z ziemią stare cmentarzysko” 16 czerwca. Protestujących Tybetańczyków rozpędzono, ale nikogo nie zatrzymano.
„Zrozpaczona kobieta” rzuciła się do rzeki i utonęła.
W podobnych okolicznościach w 2013 roku podpaliły się trzy kobiety z Dziekundo (chiń. Jiegu), w prowincji Qinghai.