Osunięcia stoków do rzek spowodowały powstanie dwóch jezior zaporowych i ewakuację ponad trzydziestu tysięcy osób w Tybetańskim Regionie Autonomicznym i Sichuanie.
Do pierwszego z tragicznych osuwisk – które Tybetańczycy wiążą z prowadzeniem prac wydobywczych i budowaniem kolejnych tam – doszło 11 października w Dzomdzie (chiń. Jiangda), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu).
Według agencji Xinhua po zablokowaniu dopływu Driczu (chiń. Jangcy) ewakuowano niemal 25 tysięcy mieszkańców zalanych osad i wiosek w sąsiednim Sichuanie. Ratownicy „otwierają nową drogę”, żeby dostarczyć im namioty, koce i żywność.
Sześć dni później następne osuwisko zablokowało Jarlung Cangpo (Brahmaputra) w pobliżu Milingu, w Njingtri (chiń. Lingzhi). Tym razem ewakuowano sześć tysięcy osób.
Według chińskich mediów nie było ofiar w ludziach.