Sąd ludowy w Rebgongu (chiń. Tongren), w prefekturze Malho (chiń. Huangnan) prowincji Qinghai w połowie kwietnia skazał na kary od trzech do siedmiu lat więzienia dziewięciu Tybetańczyków, walczących o odzyskanie ziem przejętych przez władze lokalne.
Tybetańskie Centrum Praw Człowieka i Demokracji (TCHRD) z Dharamsali łączy wyroki z ogłoszoną w styczniu zeszłego roku trzyletnią kampanią zwalczania „grup przestępczych i złych sił”.
Gendun Sopa, Czosang, Bhende Dordże, Taszi Cering, Sonam Gjal, Dhargje, Szało Cering, Khajam Gjal i Dukbum Cering zostali uznani winnymi założenia w 2017 roku „złej organizacji” w celu „wymuszania i oszukiwania”, „nakłaniania do zawierania transakcji” oraz „zakłócania porządku poprzez mobilizowanie mas”. Według sądu do organizacji należały 24 osoby, które „przejęły kontrolę nad komitetami” i „uzurpowały sobie władzę polityczną” w dwóch wioskach. Chińskie media informowały o ich zatrzymaniu w listopadzie 2018 roku.
Według TCHRD skazani walczyli o odzyskanie pastwisk, na których władze lokalne zaczęły prowadzić „działalność gospodarczą”, ale uruchomione tam cegielnie trzeba było zamknąć w 2011 roku w związku z wprowadzeniem nowych przepisów o ochronie środowiska. Właścicielom wytwórni wypłacono odszkodowania, jednak tybetańskie społeczności zostały z niczym, więc reprezentujące je „wiejskie komitety” – komórki administracyjne najniższego szczebla – domagały się zaległych rekompensat. W tej sprawie wystosowano petycję, którą podpisały 24 osoby w imieniu ponad pięciuset mieszkańców dwóch osad.