Pięćdziesięciodziewięcioletni Dziampa Sonam od ośmiu lat nie może opuszczać rodzinnej wiosko w Dzogangu (chiń. Zuogang), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, ponieważ w jego telefonie komórkowym znaleziono zdjęcie Dalajlamy.
Według tybetańskich źródeł Dziampa Sonam pojechał do Lhasy sprzedawać orzechy. 20 listopada 2012 roku został wylegitymowany przez policjantów, którzy rutynowo skontrolowali mu telefon i znaleźli zdjęcie Dalajlamy. Z tego powodu zatrzymano go i poddano pięciodniowym przesłuchaniom.
Po powrocie do domu został poddany „ścisłemu nadzorowi” jako potencjalny „separatysta” i „stronnik kliki Dalaja”. Od ośmiu lat „nie może wyjechać z wioski, ponieważ podanie o zgodę musiałby zaaprobować lokalny komitet, a następnie władze okręgu”.