Zamknięty plac przed Dżokhangiem

Plac przed Dżokhangiem – najbardziej czczonym sanktuarium Tybetu – pozostaje zamknięty dla pielgrzymów i wiernych mimo zakończenia prac budowlanych.

Placyk – najważniejsze miejsce kultu w Lhasie, na którym wierni i pielgrzymi całymi dniami modlili się i składali pokłony – został zamknięty i ogrodzony wiosną, gdy korzystając z „pandemicznej” blokady miasta, władze zaczęły stawiać tam dwa chińskie pawilony. Potem wymieniano rury kanalizacyjne i betonowe płyty. Choć prace zakończono na początku sierpnia, plac wciąż jest zamknięty.

Dżokhang, nazywany często „lhaską katedrą”, został wpisany na listę światowego dziedzictwa w listopadzie 2000 roku z uwagi na historyczne i polityczne znaczenie, „piękno i oryginalność architektury, bogate zdobnictwo i harmonijne wkomponowanie w niezwykły krajobraz”. Cztery lata później UNESCO zaapelowało do chińskich władz o chronienie otaczającej go starówki, którą „modernizowano”, systematycznie odbierając jej tybetański charakter.

Według lokalnych źródeł Radia Wolna Azja (RFA) na ogrodzony plac „wstęp mają tylko policjanci i turyści”.

Na Barkhorze – tradycyjnym szlaku pielgrzymów okalającym świątynię – „przy okazji” wystawiono nowe posterunki policyjne, „dodatkowo uprzykrzając życie Tybetańczykom”.

Wierni „stracili miejsce kultu, które od wieków służyło do składania pokłonów i modlitwy”.