„Zespół propagandowy” z Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA) zaczął w grudniu objeżdżać tybetańskie szkoły i klasy w Chinach właściwych z „edukacyjnym programem narodowej jedności”.
Do „wzmocnienia edukacji ideologicznej i politycznej” w tybetańskich szkołach wezwał w sierpniu zeszłego roku sam przewodniczący Xi Jinping podczas obrad „siódmego forum”. Celem nowej ofensywy propagandowej miało być „zasiewanie nasiona miłości do Chin w sercu każdego dziecka”.
Decyzja o tworzeniu tybetańskich klas i szkół w prowincjach Chin właściwych – w ramach programu „narodowej pomocy dla Tybetu” – zapadła w 1984 roku. Na początku „zacofany region”, cierpiący ma brak „zdolnych kadr”, wysyłał do chińskich miast 1300 absolwentów szkół podstawowych rocznie. W 1989 roku dla Tybetańczyków otwarto licea i technika, a w 2010 roku – specjalne klasy w ponadpodstawowych szkołach zawodowych. Według oficjalnych danych w styczniu 2019 roku w takich placówkach uczyło się ponad 141 tysięcy Tybetańczyków w wieku od 12 do 18 lat (53 tys. w gimnazjach, 42 tys. w liceach, 11 tys. w szkołach zawodowych i 35 tys. w szkołach wyższych). Absolwenci gimnazjów składają egzamin końcowy w Lhasie, a liceów – w chińskich miastach, w których się uczyli. Według wytycznych centralnej komisji oświaty stworzenie placówek dla Tybetańczyków było „strategiczną decyzją partii”, mającą „kluczowe znaczenie dla strzeżenia jedności macierzy i grup etnicznych” poprzez „wychowywanie do wierności partii i sprawie socjalizmu”.
Według rządowych mediów „edukatorzy” z TRA przede wszystkim „wygłaszają pogadanki o dobroci partii”, ucząc dzieci „kochać najwyższych przywódców i słuchać partii” oraz „czynnie odwdzięczać się za szczodrość partii i państwa”.