Chińskie media informują, że 19 października nowym przewodniczącym struktur Komunistycznej Partii Chin w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA) mianowano Wang Junzhenga, obecnego wicesekretarza Ujgurskiego Regionu Autonomicznego Xinjiang i Bingtuanu, paramilitarnego Korpusu Produkcji i Budownictwa. Wang – który formalnie odpowiadał w Urumczi za sprawy „prawa i porządku” – został obłożony sankcjami przez Stany Zjednoczone, Unię Europejską, Wielką Brytanię i Kanadę za kierowanie prześladowaniami Ujgurów.
Awans pięćdziesięcioośmioletniego Wanga – którego nazywano wschodzącą gwiazdą partii, gdy obejmował stanowisko w Xinjiangu, gdzie pod jego rządami internowano i poddano brutalnej „reedukacji” ponad milion osób – jest manifestacją buty i jawną kpiną z metod, którymi państwa demokratyczne próbują skłonić Pekin do przestrzegania międzynarodowych zobowiązań w dziedzinie praw człowieka.
Zgodnie z cyklem przedzjazdowych przetasowań sześćdziesięciopięcioletni Wu Yingjie, który zasiadał na fotelu najwyższego namiestnika Pekinu w Tybecie od 2016 roku, za dwa miesiące przejdzie na emeryturę.
Wcześniej informowano, że pochodzący z Yunnanu tybetański aparatczyk Qi Zhala (tyb. Cze Dahla), dotychczasowy szef rządu TRA, zgodnie z partyjnym obyczajem dostanie synekurę w Ogólnochińskim Zgromadzeniu Przedstawicieli Ludowych, w Pekinie. Jeśli i tej tradycji stanie się zadość, zastąpi go Yan Jinhai, obecny sekretarz miejskiego komitetu partii w Lhasie, pięćdziesięciodziewięcioletni Tybetańczyk z prowincji Qinghai. Zgodnie z prawem administracją w regionie autonomicznym kieruje przedstawiciel lokalnej „mniejszości”. Stanowiska przewodniczącego struktur partii, która sprawuje władzę faktyczną, nigdy dotąd nie powierzono Tybetańczykowi.