Władze kazały krewnym „odebrać” okaleczoną dziewczynę, którą zatrzymano 17 lutego w Dziekundo (chiń. Jiegu), w prefekturze Juszu prowincji Qinghai.
Sangje Co, Kansi i Damdul prowadzili niezarejestrowaną grupę na portalu społecznościowym WeChat i prawdopodobnie to było powodem ich aresztowania. Podczas zatrzymania Damdulowi złamano obie nogi i zmuszono krewnych do zebrania pieniędzy (23,3 tys. PLN) na „pokrycie kosztów” szpitalnego leczenia. Bliscy nie byli w stanie ustalić, gdzie uwięziono pozostałą dwójkę.
Według lokalnego źródła „15 grudnia zadzwonili do rodziców Sangje Co, każąc zabrać ją z hotelu w Dziekundo”. Dziewczyna była w pokoju sama. „Wycieńczona, ledwie stała i nie mogła chodzić o własnych siłach”. Krewni natychmiast zawieźli ją do szpitala, w którym „powoli wraca do siebie”.
Sangje Co jest studentką. Razem z przyjaciółmi – w Nowy Rok kalendarza tybetańskiego, 12 lutego 2021 – założyła „Klub białych gór”, do którego „zapisano” ponad dwieście osób, nie zgłaszając tego władzom, dodającym do wszystkich grup internetowych „urzędowych szpicli”. Całą trójkę zabrano z domów pięć dni później. Nadal nie wiadomo, co dzieje się z trzecim z zatrzymanych.