Niezależne źródła informują, że po zimowych feriach tybetańskie dzieci wróciły do „chińskich szkół”.
Z wyjątkiem lekcji języka tybetańskiego wszystkich przedmiotów we wszystkich placówkach naucza się po chińsku, używając wyłącznie chińskich podręczników. „Centralne miejsce w programie zajmuje edukacja polityczna i propagowanie myśl Xi Jinpinga”.
Tam, gdzie zmiany wprowadzono dopiero teraz, „edukuje się także nauczycieli, ucząc ich uczenia po chińsku”.
Według przedstawicieli diaspory sinizacja dzieci w przedszkolach i szkołach jest kluczowym elementem planu „ostatecznego rozwiązania problemu Tybetu”, czyli zatwierdzonej przez przewodniczącego Xi Jinpinga polityki wynaradawiania „mniejszości” pod hasłem „zrywania korzeni i linii” oraz „zaszczepiania czerwonego genu”. Od kilku lat władze zakazują nauczania języka tybetańskiego w czasie ferii oraz metodycznie zamykają szkoły prywatne i przyklasztorne. 75 procent – czyli 900 tysięcy – tybetańskich dzieci (często już od czwartego roku życia) uczęszcza dziś do placówek z internatem, które „najskuteczniej odbierają tożsamość narodową, znajomość ojczystego języka i rodzimej kultury”.