Policja przesłuchuje ponad 170 Tybetańczyków, protestujących przeciwko „odbieraniu pastwisk” w Gade (chiń. Gande), w prefekturze Golog (chiń. Guoluo) prowincji Qinghai.
Według tybetańskich źródeł władze lokalne „zaczęły sprawdzać zezwolenia, na podstawie których koczownicy mogli wypasać zwierzęta przez 50 lat, i odbierać łąki, jeśli dokumenty straciły ważność”. W związku z protestami „wywłaszczanych” pasterzy 10 maja policja zatrzymała i zaczęła przesłuchiwać co najmniej 170 osób z regionu Czedru.
Podobną kampanię rozpoczęto w zeszłym roku w sąsiednim Juszu (chiń Yushu), „zmuszając Tybetańczyków do popisywania aktów zrzeczenia się praw do ziemi, która przeszła na własność państwa”. Władze mówiły wtedy o ochronie środowiska naturalnego, „ale ewidentnie szło o zmuszenie nomadów do osiedlania się w miastach”.