Thahar: Kiedy przychodzi czas

Sparaliżowana strachem

Przepadła w morzu, na zawsze

Żegnając się z imieniem

I cudownym ciałem,

Które tyle przeszło.

Płakała, ocierając się o skały,

Kryła się w górach,

Przeżywała koszmary pod lodem,

Żałowała rozstania z lasem,

Bezradna w obliczu

Niezliczonych zagrożeń.

Nie miała pojęcia,

Jak będą za nią tęsknić.

Góra schowała twarz we mgle

I przepłakała cały dzień,

Wypatrując znikających fal,

Księżyc wcisnął pół tarczy

Między chmury,

Po raz ostatni kąpiąc

W wodzie srebrne promienie,

Ptaki krzyczały jak oszalałe,

Gdy opuszczała ich łąkę,

Drzewa opuszczały gałęzie,

Wierzby rozczapierzały listki,

Trawy splatały źdźbła,

Usiłując ją zatrzymać.

I tylko słońce

Oświetlało jej drogę

Do końca.

 

 

19 maja 2022