Komunistyczne „mandale” w Nagczu

Chińskie media 15 sierpnia opublikowały zdjęcia tybetańskich mnichów, usypujących z piasku emblematy ChRL: czerwone flagi i państwowe godło.

Klasztorny „performance” miał być elementem „festiwalu jeździeckiego”, czyli pseudotradycyjnej gonitwy w okręgu Sog (chiń. Suo) prefektury Nagczu (chiń. Naqu), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym. Wykorzystywana przez mnichów technika sypania obrazów z ziaren barwionego piasku jest elementem rozbudowanych tantrycznych rytuałów, które rozpoczyna budowa mandali, a kończy jej ceremonialne zniszczenie.

Praktyka buddyjskiej tantry jest „tajemna” i zastrzeżona dla adeptów, którzy zostali „wprowadzeni” i otrzymali niezbędne przekazy od swoich nauczycieli. Mandale tradycyjnie usypywano w klasztorach i pustelniach, ale po opuszczeniu Tybetu w 1959 roku Jego Świątobliwość Dalajlama zezwolił na ich publiczne tworzenie i eksponowanie poza ramami buddyjskich ceremonii, czyniąc z piaskowych obrazów symbol bogactwa kultury tybetańskiej oraz walki o jej zachowanie. W ten sposób piaskowe mandale trafiły w 1994 roku do Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie oraz do kultury masowej, pojawiając się na przykład w serialu „House of Cards” czy w absurdalnej, ahistorycznej scenie filmu „Siedem lat w Tybecie”.

Kolejny etap „sinizacji” religii – procesu, który wraz z kultem przewodniczącego Xi Jinpinga coraz bardziej kojarzy się Tybetańczykom z hekatombą rewolucji kulturalnej – ma „zachęcać do słuchania partii i okazywania jej wdzięczności oraz zaszczepiać miłość do niej wyznawcom buddyzmu”.

Według chińskich mediów mnisi „łączą tradycję z nowoczesnością, ukazując szczęście i piękno życia w nowej epoce”.