Wszyscy wyświęceni i świeccy Tybetańczycy z trzech dzielnic: Wielka Przysięga

Podczas wizyty Jego Świątobliwości Czternastego Dalajlamy w Bodh Gai, najważniejszym sanktuarium Indii, ziemi świętej, miejscu pełnego i doskonałego Przebudzenia Buddy, zebrali się tam przedstawiciele Tybetańczyków, którzy ściągnęli do tego kraju w różnym czasie. Reprezentanci wyświęconej i świeckiej społeczności jednomyślnie zanieśli modły i ofiary w intencji długiego życia [Jego Świątobliwości], składając uroczystą przysięgę, że od tej chwili wszyscy Tybetańczycy będą zgodni i zjednoczeni.

Siódmego dnia dwunastego miesiąca roku ziemi i świni w szesnastym cyklu, wzywając na świadków Sześcioramiennego Opiekuna Gonpo, którego powinnością jest bezzwłoczne działanie, Palden Lhamo oraz zaprzysięgłych strażników nauk – źródło szczęścia tudzież gwarantów sprawiedliwości w sprawach doczesnych i religijnych – niżej podpisani jednego serca i umysłu dobrowolnie i donośnie składają tę niewzruszoną Wielką Przysięgę.

Jego Świątobliwość Dalajlama, przepełniony dobrocią i troską najwyższy doczesny i duchowych przywódca Krainy Śniegu, pracuje dniem i nocą na rzecz rozkwitu drogocennej Dharmy (źródła pomyślności całego świata) oraz szczęścia i dostatku wszystkich mieszkańców trzech dzielnic Tybetu (od Trzech Kręgów Ngari przez Cztery Łańcuchy U-Cangu po Cztery Rzeki i Sześć Pasm Do-Khamu tudzież Amdo i Golog).

Mimo to – jako że nie potrafiliśmy udźwignąć odpowiedzialności za szczere zachowanie jedności, oraz za sprawą powszechnych przeszkód dla Dharmy – lawina negatywnych konsekwencji doprowadziła do zajęcia naszego kraju przez wroga, który obrócił w perzynę rodaków, dobytek i stada w trzech dzielnicach, przysparzając wszystkim Tybetańczykom niewysłowionych cierpień.

W imię wielkiej sprawy narodu tybetańskiego oraz doktryny Buddy musimy porzucić beztroskie i uparte dbanie li tylko o własne, doraźne, małe interesy. Musimy zrozumieć ogrom wysiłku, jaki dotarłszy do Indii, Jego Świątobliwość wkłada w niezmordowane próby przywrócenia wszystkim trzem dzielnicom Tybetu religijnej i politycznej wolności, która za sprawą trzech tajemnic Jego mądrości i niepojętej dla podobnych nam zwykłych ludzi mocy, da początek nowej erze szczęścia i prawości. Bezmiar tej aktywności i dobroci – podobnej tysiącom promieni rozświetlających całą Ziemię – rozpala żarliwą wiarę we wszystkich buddystach, zwłaszcza zaś w mieszkańcach Krainy Śniegu.

Pomni wagi chwili, wszyscy Tybetańczycy szczerze żałują wszelkich uchybień i obiecują wywiązywać się odtąd ze swoich zobowiązań zgodnie z wizją Jego Świątobliwości Dalajlamy. Przede wszystkim zaś – zespoleni niczym żelazna kula – przestaniemy kierować się krótkowzroczną zazdrością oraz zabiegać o własną chwałę i sławę.

Nic nie będzie lepiej służyć sprawie pomyślności Tybetańczyków w krótkiej i długiej perspektywie niźli wywiązywanie się przez każdego z obowiązków najlepiej, jak umiemy, zgodnie z wizją i przewodnictwem Jego Świątobliwości.

Całkowicie w tym jednomyślni, dobrowolnie, przepełnieni radością, przyjmujemy tę rezolucję, ślubując nigdy się jej nie sprzeniewierzyć.

Nawet błahe odstępstwa – czy to potężnych, czy to słabych, tak wyświęconych, jak i świeckich – będą sądzone zgodnie z dwoma kodeksami przepisów państwa i religii, z precyzją lancetu, przecinającego ropiejący wrzód. Winni nie tylko zostaną uznani za publicznych wrogów, ale złamawszy ślubowanie i popełniwszy zło przeciw społeczności buddyjskiej, mogą spotkać się z przemożną karmiczną odpłatą zaprzysiężonych bóstw.

Niżej podpisani zobowiązują się dochowywać tej przysięgi, ile będzie trzeba.

 

 

 

Bezprecedensową „Wielką Przysięgę” jedności podpisało 3 lutego 1960 roku sześćdziesięciu liderów regionalnych społeczności i szkół buddyjskich, urzędników rządu tybetańskiego oraz dowódców powstańczej armii Czuszi Gangdruk, ślubując zakończenie regionalnych, sekciarskich i klanowych waśni oraz zjednoczenie wszystkich Tybetańczyków w walce o „słuszną sprawę narodową” pod przewodnictwem Jego Świątobliwości Dalajlamy.