Nazwaliśmy to loterią. Wygrywało się wyjazd do Ameryki. Na liście sporządzonej przez tybetański rząd było tysiąc nazwisk. Jak się na niej znalazły? Przygotowali papierowe zwitki, wrzucili do pudła, porządnie potrząsnęli i wylosowali tysiąc szczęśliwców?
Zega Gjaco – mnich klasztoru Cang w Gepasumdo (Thunte, chiń. Tongde), w Colho (chiń. Hainan), w prowincji Qinghai – 2 lipca został zatrzymany za „wysłanie pieniędzy za granicę”.
Przyjazd do Dharamsali jest słodki i ciężki niczym zanurzenie się w miodzie. Dla tybetańskiej diaspory ten zatłoczony kurort w indyjskich Himalajach pełni rolę stolicy udręczonego narodu. W cieniu gór Tybetu nasi dziadowie stworzyli dom dla tysięcy rodaków uciekających przed chińskim okupantem. Na tutejszych straganach sprzedaje się momo i laphing, mnisi i turyści okrążają świątynie, plakaty zapraszają na wykłady, demonstracje i koncerty.
Nie pamiętam, kiedy i jak dowiedziałem się, że Jiszin Norbu nosi także imię Dalajlamy. Po tybetańsku jiszin znaczy „czego chce umysł”, a norbu – „klejnot”. Dla większości z nas Jego Świątobliwość jest zatem „Klejnotem Spełniającym Życzenia”.
Młodzi Tybetańczycy nie odczuwają oddania dla Dalajlamy jako emocji, tylko głębokie zobowiązanie. Wywiązując się z niego, często ponoszą ofiary. Miłość do przywódcy jest elementem walki o tybetańską tożsamość i wolność. Na szali leżą tortury w więzieniu, rozłąka z rodzinami i ukochanymi oraz wielkie próby miłości i współczucia, których niestrudzenie naucza Dalajlama. Ci niewidzialni bohaterowie są nadzieją całej cywilizacji.
Tybetański parlament na wychodźstwie – po pięciu latach – zakończył konstytucyjny kryzys, 29 marca powołując przewodniczącą, dwóch sędziów Najwyższej Komisji Sprawiedliwości i prezesa izby kontroli.
Dorastając w Tybecie w latach dziewięćdziesiątych, usypiałem przy cichych trzaskach radia. Rytuał powtarzał się co wieczór. Gdy tylko zaszło słońce, dziadek wstawał, ryglował okna i drzwi, po czym zasiadał przed starym drewnianym radioodbiornikiem, którego krawędzie zdążyły się zaokrąglić od gładzenia palcami.