Systematyczny spadek liczby urodzeń i szybkie starzenia się społeczeństwa zmuszają Pekin do podniesienia wieku emerytalnego zgodnie z „apelem” przewodniczącego Xi Jinpinga z trzeciego plenum partii, które obradowało w lipcu zeszłego roku.
Do tej pory mężczyźni przechodzili na emeryturę w wieku 60 lat, pracownice biurowe – 55, a pracownice fizyczne – 50 lat. Od 1 stycznia władze będą „stopniowo” podnosić wiek emerytalny do, odpowiednio, 63, 58 i 55 lat.
Według lokalnych źródeł tybetańscy aparatczycy i urzędnicy – którzy po otrzymaniu świadczeń często „przechodzili do sektora prywatnego” albo „poświęcali się tradycyjnym praktykom” mimo formalnego zakazu odwiedzania świątyń i „manifestowania” wiary – „przeklinają decyzję partii”.
W Tybetańskim Regionie Autonomicznym „wielu korzystało z możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę w wieku 50 lat, żeby uciec przed kampaniami indoktrynacji politycznej. Atmosfera jest nieznośna, robi się niedobrze na myśl o pójściu do biura”.
Źródła Radia Wolna Azja (RFA) mówią, że zmiana zasad spotęguje korupcję i zwiększy bezrobocie wśród młodych. „Wielu już płaci łapówki, żeby dostać zgodę na wcześniejszą emeryturę i lepsze świadczenia, a brak pracy dla absolwentów szkół wyższych jest jednym z największych problemów w całej ChRL, a zwłaszcza w Tybecie, gdzie wyścig po dobry etat często wygrywają Chińczycy”.