Wyżyna jest jak płonący tygrys
przyczajony na krawędzi stworzenia.
Światło! Jest tylko światło:
zalewa cię światło zmierzchu,
doskonała kula Ziemi
wisi w przestworzach.
Górski szlak dawno się zapadł
i nie ma ścieżki nad przepaścią,
zegar słoneczny w jaskini
spowija czerń.
Niebo przedwiecznych szamanów znów
pyta o siedem lotosów.
Słońce czeka
czeka w ekstazie
na meteorytową
apokalipsę.
Moje światło
towarzyszy ci nawet
podczas upadku z nieboskłonu.
Złote promienie
zwracają ból
wiecznie niespokojnemu morzu.
Pośród ciemnej nocy
pośród zapomnienia
pośród pierwocin brzasku
ze snu
Teraz
pośrodku wszechświata
wołam: żyj!
Zaczynają się niebo i ziemia.
Ćwierkają ptaki.
Prawie
objawienie.
Yang Lian (rocznik 1955) opublikował „Norlang” (którego tytuł „pochodzi od tybetańskiego bóstwa”) w 1983 roku i natychmiast został oskarżony o „propagowanie duchowego plugastwa”. Ostrzeżony przez znajomego, uniknął aresztowania podczas tamtej kampanii, ale trafił na indeks po protestach w 1989 roku i otrzymał azyl w Nowej Zelandii.