Według tybetańskich źródeł policja zatrzymała mężczyznę, który stanął w obronie mnicha, demonstrującego 7 września w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan.

Dziewiętnastoletni Lobsang Kelsang niósł portret Dalajlamy, wołając o wolność dla Tybetańczyków i powrót Jego Świątobliwości. Został zatrzymany przez grupę funkcjonariuszy, których próbował powstrzymać przypadkowy świadek. Do tej pory nie udało się go zidentyfikować.

Wkrótce potem przed komisariatem zebrał się tłum Tybetańczyków, domagających się zwolnienia zatrzymanych. Lokalne źródła twierdzą, że policjanci oddali strzały ostrzegawcze.

Lobsang Kelsang dzielił celę w klasztorze Kirti z kuzynem, Lobsangiem Tenpą, który podjął podobny protest w kwietniu zeszłego roku i został za to skazany na dwa lata pozbawienia wolności; jego dwaj wujowie trafili do więzienia na cztery i sześć lat więzienia za udział w demonstracjach w 2008 roku.