Chińskie media informują o „wolontariuszach”, którzy przyjeżdżają do pracy w szkołach Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA).
W Lhasie jest już siedemdziesięciu chińskich nauczycieli. Według agencji Xinhua w najbliższych tygodniach przyjedzie ich jeszcze siedmiuset.
Tybetańczycy od lat skarżą się na marginalizowanie ojczystego języka i rugowanie go ze szkół. W TRA po chińsku uczy się już nawet języka tybetańskiego. W czerwcu rodzime podręczniki matematyki zastąpiono tam chińskimi.
Jednocześnie tybetańscy absolwenci szkół wyższych systematycznie skarżą się na dyskryminację (co potwierdzają nawet przedstawiciele władz) i przyznawanie nielicznych etatów „przyjezdnym”. Według agencji Xinhua chińscy „wolontariusze” – wśród których znajdą się też lekarze i inni „specjaliści” – przepracują w TRA po dwa lata.