Moja poezja bywa rogatym bykiem
Który tratuje himalajskie łąki
Kryjąc i płodząc
Przeżuwa kwiaty namiętności
Mruczy na księżyc i bodzie ziemię
Moja poezja bywa samochodem
Który pędzi w poszukiwaniu naszej kolebki
Przemierzając drogi i dukty
Pod błękitnym niebem i białymi chmurami
Mrugam wreszcie długimi i parkuję pod domem
Moja poezja bywa mnichem
Który idzie przez tłum ze spuszczoną głową
Uginając się pod brzemieniem ślubów i żądz
Wystaje nagi na ulicach
W poszukiwaniu cienia ojca staruszka
Moja poezja bywa zrodzonym z wody klejnotem
Który pyszni się między malowanymi rybami
Połyskując ochrą i karminem
Potem handlarz podnosi go z brzegu
Nanizuje na nitkę i kładzie na swoim ołtarzu
2016
Sangdor – inkarnowany lama, który wywołał „zgorszenie”, wybierając życie świeckie – jest jednym z najbardziej znanych poetów „trzeciego pokolenia”; używa tradycyjnych miar wierszowych i systemów wersyfikacyjnych do przekazywania współczesnych treści.