Według tybetańskich źródeł władze chińskie rozpoczęły wyburzanie dwóch tysięcy kwater duchownych w obozowisku klasztornym Jaczen Gar w okręgu Paljul (chiń. Baiyu) prefektury Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan.
„Do końca roku mają zniknąć dwa tysiące domów mnichów i mniszek, którzy zostaną stąd wydaleni. Wyburzanie rozpoczęto 8 sierpnia”.
Władze kazały duchownym własnoręcznie rozebrać konstrukcje drewniane; betonowe usuną potem grupy robocze. W trakcie wyburzania została ranna jedna z mniszek.
Obozowisko Jaczen Gar powstało w 1985 roku. Do niedawna studiowało w nim i praktykowało nauki buddyjskie ponad dziesięć tysięcy mnichów, mniszek oraz świeckich. Jeden z przełożonych kompleksu poprosił duchownych o „ćwiczenie cierpliwości i tolerancji”, tłumacząc, że „rozkaz władz jest niczym spadająca lawina, której nie da się zatrzymać. Jeśli zachowamy pokorę i będziemy postępować jak należy, sytuacja może się poprawić”. Poprosił też wszystkich, żeby w obliczu tragedii dbali o swoje zdrowie.
Władze chińskie zaczęły „redukować populację” Jaczenu w zeszłym roku. Wiosną obozowisko zamknięto dla cudzoziemców i wydalono z jego okolic pielgrzymów.
W Larung Garze, największym ośrodku renesansu buddyzmu tybetańskiego po dekadach maoistowskich prześladowań, formalnie zakończono proces wydaleń i wyburzania kwater duchownych. Według tybetańskich źródeł „ostatecznym rozwiązaniem” problemu obozowiska nie będzie, jak można by się spodziewać, dalsza blokada i odcięcie od świata, tylko budowa gigantycznego centrum turystycznego, luksusowych hoteli i alejek dla zwiedzających.