Dordże Taszi – niegdyś najbogatszy Tybetańczyk i pupil chińskich władz, w 2010 roku skazany (zdaniem ekspertów bezpodstawnie) na dożywotnie pozbawienie wolności za oszustwa podatkowe – został w kwietniu brutalnie pobity przez współwięźniów.
Według tybetańskich źródeł 29 października chiński adwokat Wang Fei zdołał wreszcie zobaczyć się ze swoim klientem w więzieniu Czuszur (chiń. Qushui), największym zakładzie karnym Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.
W kwietniu komendantura w ostatniej chwili odwołała widzenie Dordże Tasziego z krewnymi. Powodem miało być nieokreślone „naruszenie dyscypliny”. Teraz okazuje się, że władze próbowały ukryć „poważne obrażenia i rany głowy”, które 15 kwietnia zadało Dordże Tasziemu „trzech osadzonych”.
Według tego samego źródła byłego biznesmena i filantropa pobito także w 2021 roku. Zgodnie z obowiązującymi w Chinach przepisami krewni powinni zostać bezzwłocznie powiadomieni o obu incydentach. Ponieważ tak się nie stało, złożyli „kolejną skargę” na komendanturę Czuszuru.
Gonpo Kji (siostra) i Dordże Ceten (zatrzymany z młodszym bratem w 2008 roku i skazany na sześć lat więzienia) od lat próbują dowieść niewinności Dordże Tasziego, wnosząc apelacje, pisząc petycje i protestując przed urzędami w Lhasie. Byli za to szykanowani, więzieni, bici i torturowani. W sierpniu Gonpo Kji rzuciła się z okna hotelu, w którym „internowała” ją policja.
