Widzę to tak,
Kiedy ktoś (dotyczy to wszystkich) umiera,
Słońce świeci dalej,
A inni wciąż przeżywają swoje radości i smutki.
Czyli nie mam się o co martwić.
Na własny użytek
Postanowiłem jednak wystrzegać się
Porzucania zmarłych oraz budowania na kłamstwie.
Nadal warto szukać i wciąż można coś znaleźć.
Góry to nie mój problem. Niech sobie trwają.
Nie mam nic wspólnego z rzekami. Niech sobie płyną.
W moim zasięgu jest i zostanie jedno:
Chrust pamięci i świadomość chwili.
Mój prawdziwy ojciec to nie ten i dawno zapomniałem matkę,
Mokry płacz też mam za sobą. Przebudzenie
Rozciąga się na błony bębenkowe i powierzchnię łez.
Widzę to tak, nadal warto szukać i wciąż można coś znaleźć.
Rebgong, 21 sierpnia 1987 – Lhasa, 1 sierpnia 2001.
Dziangbu (właściwie Dordże Cering, rocznik 1963) jest laureatem wielu nagród literackich i jednym z najbardziej wpływowych tybetańskich intelektualistów swojego pokolenia. Pochodzi z rodziny koczowników z Amdo.