Indyjskie media, powołując się na dane agend tybetańskiej diaspory, informują o gwałtownym spadku liczby Tybetańczyków, którym udaje się dotrzeć do Indii.
W 2018 roku w Dharamsali zarejestrowano zaledwie 80 nowo przybyłych Tybetańczyków. Dekadę wcześniej było ich ponad 3500, zatem „liczba uchodźców spadła o 97 procent”. O wiele mniej osób zdołało też dotrzeć na doroczne wykłady Dalajlamy w Bodh Gai.
Władze chińskie przypisują zasługę sobie. Chińskie media podają dane straży granicznej Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, która twierdzi, że dzięki uruchomionemu w lipcu programowi „uszczelniania”, w drugim półroczu liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy spadła o 79 procent.
Według oficjalnego komunikatu głównym zadaniem służb jest „uniemożliwienie terrorystom przenikania na teren Chin od strony Tybetu”. Straż skontrolowała sto tysięcy pojazdów i pół miliona pasażerów, zawracając „ponad tysiąc osób niespełniających warunków przekroczenia granicy”. Ponadto władze „zmotywowały 16 tysięcy funkcjonariuszy policji do złożenia wizyt w 21 tysiącach gospodarstw w pasie przygranicznym oraz spisania 48 tysięcy przybyszów z innych regionów. Siedmiu mieszkańcom wypłacono nagrody w wysokości 84 tysięcy yuanów (46,7 tys. PLN) za wkład w strzeżenie bezpieczeństwa”.