Niezależne źródła informują o fali protestów przeciwko „próbie usunięcia języka mongolskiego” ze szkół w Mongolii Wewnętrznej.
W sierpniu władze lokalne – wzorem „autonomicznego” z nazwy Tybetu i ujgurskiego Xinjiangu – ogłosiły plan „reformy edukacyjnej”, polegającej na rezygnacji z nauczania języka mongolskiego w pierwszych klasach szkół podstawowych oraz wykładania wszystkich przedmiotów wyłącznie po chińsku.
Według niezależnych źródeł Mongołowie uznali reformę za niezgodną z konstytucją i ustawą o „regionalnej autonomii etnicznej”, które gwarantują mniejszościom prawo do zachowania i rozwijania dziedzictwa rodzimej kultury. Na próbę „zamordowania” ojczystego języka odpowiedzieli masowymi protestami: od petycji i ulicznych demonstracji po bojkot szkół i samobójstwa.
Władze chińskie natychmiast rozpoczęły „polowanie na organizatorów protestów”, blokując dostęp do mediów społecznościowych, wyprowadzając na ulice oddziały paramilitarnej Ludowej Policji Zbrojnej i wystawiając posterunki na szosach. Państwo straszy też surowymi karami za „rozpowszechnianie pogłosek” i nieposyłanie dzieci do szkół.
Diaspora szacuje, że 27 sierpnia, w pierwszym dniu roku szkolnego w bojkocie uczestniczyło 300 tysięcy mongolskich uczniów. Tylko w jednym okręgu policja poszukuje ponad stu osób za „zakłócanie porządku i wszczynanie burd”.