Gangbu Rikgje Nima – odbywający karę dziesięciu lat pozbawienia wolności za udział w demonstracji w Draggo (chiń. Luhuo), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan – 25 lutego został zwolniony z więzienia na rok przed terminem.
Według tybetańskich źródeł trzydziestokilkuletni mężczyzna miał także uczestniczyć w protestach w więzieniu. Bity i torturowany, wielokrotnie karany karcerem, „stracił za kratami zdrowie”: „niedowidzi i cierpi z powodu chronicznego bólu głowy i kręgosłupa, choruje na płuca i ma poważne problemy psychiczne”.
Nima, były pracownik elektrowni wodnej, został zatrzymany za udział w krwawo stłumionym proteście, który wywołały władze, zmuszając Tybetańczyków – pogrążonych w żałobie w związku z falą samospaleń – do świętowania Nowego Roku. Kilkudziesięciu uczestników demonstracji skazano na kary od półtora roku do dożywotniego więzienia, dwóch zastrzelono, jeden popełnił samobójstwo, kolejny stracił życie na skutek tortur.
Po zwolnieniu Nima został „odwieziony do domu przez policję, która wcześniej ostrzegła krewnych, by nie pojawiali się przed więzieniem”.