Tybetańskie źródła informują o zwolnieniu i „ponownym procesie” założycieli „złej organizacji”, walczących o odzyskanie ziem przejętych przez władze lokalne w Rebgongu (chiń. Tongren), w prefekturze Malho (chiń. Huangnan) prowincji Qinghai.
Całą grupę skazano w 2018 roku na kary od trzech do siedmiu lat więzienia za „zakłócanie porządku poprzez mobilizowanie mas” i „uzurpowanie władzy politycznej” w dwóch wioskach, którym urzędnicy odebrali pastwiska, żeby wystawić na nich cegielnie.
W styczniu, po odbyciu pełnych kar, zwolniono Sonama Gjala i „dwóch innych”. Następna trójka powinna opuścić więzienie w czerwcu, „ale nie jest to pewne”.
Trzech pozostałych „ponownie postawiono przed sądem i znów skazano na siedem lat więzienia, unieważniając poprzednie wyroki”.
Choć wszyscy odbywali kary w „nieodległym” więzieniu, w Rebgongu, „krewnym przez cały czas nie wydawano zgody na widzenie”.