Meng Lang: Świata obraz

W oddali krzepnie słup pyłu

Ludzie walczący z wiatrem o zachowanie pionu

Przypominają kolumny niemych posągów

Burza przeżywa najlepsze chwile

Widziałem tyle bezruchu

„W oddali” – ile to jest ode mnie?

Idę ku, jak ku męczeństwu, tylko po co?

Chcę zniknąć w burzy

W chmurze pyłu

W tłumie walczącym z wiatrem

Dalej niż daleko

 

Rąk, co dotknęły burzę, nie da się cofnąć

O! Idzie następny

Oko cyklonu, tajemnica oddalenia

Tłum zamiera na wietrze

Potem skręca się, bije na oślep – ktoś to jeszcze widzi?

Nie odszedł w dal?

Połknęło wszystkich, wszystkich zniewoliło

Unieruchomiło, wyparowało

Chcę wyć, ktoś słucha?

Poprzednie wrzaski sieją się jak słup pyłu

Gdzie burza idzie teraz?

 

Tam dalej wciąż tyle martwoty

Obrazu, którego nie umiem się pozbyć

Ani dotknąć

Jestem słaby, jestem niemy

To wszystko nie daje mi zrobić kroku

Za daleko, za bardzo bez celu

Skradła go przechodząca zawierucha

Tłum zaczyna iść, gadać

W tle zamykają się, otwierają drzwi

W nieustającej burzy wyobraźni

 

To przeznaczona mi tragedia

Męczeństwo jest tuż, nie trzeba się fatygować

Nikt nie zobaczy, nikt nie usłyszy

Ofiara jest cenna

Bo wznieca chmurę kurzu chwały

Rozsuwa się kurtyna znaczenia tłumu

Przede mną, przyczynkiem sztormu

Roju, przesłuchuj mnie, patrz z pogardą

Wykrzyczałem już wszystkie odpowiedzi

Dalekie, skryte we mnie

Bezkresne i milczące niebo jest poza waszym zasięgiem

 

 

lipiec 2011

 

 

 

 

Meng Lang – poeta skazany za wydawanie podziemnych publikacji ruchu demokratycznego w 1989 roku, obecnie uchodźca w Stanach Zjednoczonych.