tysiące maślanych lampek za wczoraj
dłonie złożone w modlitwie, w myślach twoje imię
patrząc z oddali na źródło trzech rzek
czystą ziemię noszącą dziesięć tysięcy duchów
cicho witam cię pytając:
Juszu, wszystko dobrze?
smuga kadzidlanego dymu za dziś
wpatrzona w posąg Buddy z serca dziękuję
złoto, czerwień
jesteś najwierniejszym bóstwem strzegącym krainy śniegu
składam w ofierze czystą białą szarfę
zmieniając dobroć w siłę
niechaj ciepłe promienie słońca
poniosą me pozdrowienie:
Juszu, wszystko dobrze?
o brzasku i zmierzchu wciąż możesz w tańcu
ciąć powietrze długimi rękawami
deklamować narodowy epos
jeśli zdarzy się uśmiech, daj mu rozkwitnąć
jeżeli zabłysną łzy, pozwól im płynąć
ziemia bierze nas w ramiona
my obejmujemy chwilę
odeszliśmy w ciszy zostawiając przyszłości nasiona
niechaj trzy rzeki tego źródła
niosą moje powitanie:
Juszu, wszystko dobrze?
pokłon, modlitwa o dobro istot
wybuch wiosny i rozdarte serce
złamane, lecz dzielne i pragnące szczęścia
święta góra Gardo Dżoło wciąż lśni srebrem
kwiaty nadal kwitną, a orły wzbijają się w przestworza
lodowce, ośnieżone szczyty, łąki, jaki, owce
odwiecznym znakiem tej ziemi
ciche słowa koją ból:
Juszu, wszystko dobrze?
w dzieciach Khamu
drzemie siła i moc płaskowyżu
szczęście jutra jest już w drodze
codziennie świeci nam słońce
niosąc błogosławieństwa dla Juszu
ponieś i moje:
Juszu, uważaj na siebie
Czabcza, kwiecień 2011
Tybetańscy blogerzy oddają hołd ofiarom tragicznego trzęsienia ziemi, które 14 kwietnia 2010 roku spustoszyło Juszu (Yushu) w prowincji Qinghai. Zaraz po katastrofie oskarżano władze o zaniżanie liczby zabitych (oficjalnie: 2698 osób; według niezależnych źródeł mogło ich być ponad dziesięć tysięcy), opieszałość, indolencję, „faworyzowanie” Chińczyków nawet podczas akcji ratunkowej i machinacje propagandowe. Teraz Tybetańczycy z Juszu protestują przeciwko wykluczeniu z procesu podejmowania decyzji w sprawie odbudowy i konfiskatom ziemi; demonstracje ocalałych są brutalnie tłumione.