Lhaska policja ogłosiła, że „w dniach 8–9 czerwca skontrolowano wszystkie gospodarstwa pod kątem nielegalnego odbierania transmisji satelitarnych”.
Po krwawym stłumieniu fali tybetańskich protestów w 2008 roku władze „wyposażyły” mieszkańców Lhasy w „państwowe” anteny satelitarne, odbierające tylko „kanały oficjalne”. W tym samym czasie policja konfiskowała anteny „prywatne”, które obecnie są zakazane. Tybetańczykom nie wolno też odbierać kanałów „nieautoryzowanych”.
Według lokalnych źródeł władze – które oficjalnie „strzegą harmonii” – sprawdzają, czy Tybetańczycy nie korzystają z niezależnych źródeł informacji. Przed kontrolą w prywatnych mieszkaniach policja „harmonizowała” anteny w hotelach. „Choć państwowy sprzęt powinien odbierać tylko »dozwolone treści«, ludzie potrafią sobie z tym radzić i oglądać zagraniczne stacje”.
Policja poinformowała, że pierwszego dnia funkcjonariusze „skonfiskowali pięćdziesiąt nielegalnych urządzeń”.