Życzę rodakom w Tybecie i na wychodźstwie wszystkiego najlepszego w nowym roku – Losar taszi delek!
Mimo ogromnych problemów, z jakimi zmagamy się na wychodźstwie i pod rządami potężnego komunistycznego chińskiego reżimu, wiara i aspiracje Tybetańczyków, którym przewodzę, pozostają niewzruszone.
Po tak zwanym „pokojowym wyzwoleniu” chińscy przywódcy chcieli, żebyśmy zapomnieli o religii, na szczęście jedynie wzmocniło to nasze przekonania i przywiązanie do rodzimej kultury. Trwa renesans zainteresowania buddyzmem nie tylko wśród Tybetańczyków, ale także części Chińczyków. Również w świecie tybetańskie tradycje duchowe i kulturowe uznawane są za logiczne, racjonalne i użyteczne, gdyż okazuje się, że pozwalają zmieniać na lepsze umysł oraz przynoszą spokój wewnętrzny.
Coraz więcej ludzi na Zachodzie interesuje się tybetańską kulturą i duchowością. Wiem, że wielu zachodnich uczonych – nie wyznając żadnej religii – podziwia nasze metody pielęgnowania dobrego serca.
Komunistyczne Chiny próbowały systematycznie niszczyć dziedzictwo tybetańskiej duchowości i kultury, współczesny świat okazuje mu jednak coraz większe zainteresowanie.
Dobroć i tradycję okazywania współczucia wszystkim istotom, nawet owadom, przekazujemy z pokolenia na pokolenie od wieków. Ta kultura życzliwości i etyczności budzi dziś zainteresowanie na całym świecie, także wśród tych, którzy wcześnie nic nie wiedzieli o buddyzmie tybetańskim. Powinniśmy więc dobrze dbać o dziedzictwo naszej cywilizacji, widząc w nim jeden z najcenniejszych skarbów ludzkości.
Urodziłem się w okolicach Silingu i jako dziecko zostałem zabrany do Lhasy. Pielęgnowanie dobrego serca jest esencją tradycji nauk buddyjskich, które udało się nam zachować w najdoskonalszej postaci. Praktyki buddyjskie mają się doskonale w buddyjskich państwach, takich jak Tajlandia czy Birma, niemniej tradycję zaawansowanych studiów Dharmy kultywowali jedynie Tybetańczycy i Mongołowie (aczkolwiek u nich doznała poważnego uszczerbku).
Tybetańska cywilizacja jest prawdziwym skarbem, który powinniście pielęgnować. Ludzie na całym świecie szukają w niej inspiracji nie za sprawą modlitw i rytuałów, takich jak składanie pokłonów i ofiar, tylko dlatego, że pozwala przeobrazić umysł, rozwijać w sobie miłość i współczucie. Musimy więc sami praktykować te metody i dawać przykład całemu światu. To bardzo ważne.
Tybetańczycy są powszechnie uznawani za ludzi życzliwych, ale na świat przychodzą tacy sami jak inni. Od dziecka wpaja się nam jednak dobre serce i uczy nie odbierać życia nawet owadom. Powinniśmy zachować ten obyczaj i okazywać życzliwość wszystkim ludziom bez względu na ich przekonania.
Proszę, żebyście o tym pamiętali i nie ustawali w wysiłkach.
Tradycja tybetańska zachowała najpełniejsze zrozumienie psychologii buddyjskiej. Klasyczne traktaty, studiowane w wielkich monastycznych uniwersytetach takich jak Sera i Drepung, szczegółowo wyjaśniają działanie umysłu i emocje. Są niezwykle cenne, ponieważ prezentują metody, pozwalające skutecznie rozwiązywać problemy psychiczne. Dzięki studiom i praktyce zachowaliśmy nie tylko pisma, ale także klucz do ich wdrażania.
Tybetańska tradycja pielęgnowania dobrego serca przy pomocy badań i kontemplacji budzi dziś, jak powiedziałem, zainteresowanie świata. Powinniśmy znaleźć więc w sobie odwagę i determinację do jej propagowania.
Jestem wdzięczny rodakom w Tybecie za ich niewzruszoną wiarę i oddanie. Musimy przekazać nowemu pokoleniu pełne zrozumienie dziedzictwa, które pielęgnowaliśmy ponad tysiąc lat, dlatego, że jest ono wartościowe, a nie po prostu nasze. Uważam, że młodzi ludzie powinni widzieć tę tradycję w – nowym – kontekście zainteresowania, jakie okazuje jej współczesna nauka. Trzeba rozumieć, czego szukają w niej (nieszczególnie ciekawi religii) mieszkańcy Zachodu. A przede wszystkim znać wartość wiekowych skarbów Tybetu, aby móc je należycie zachować.
Wszyscy mówimy o pokoju i liczymy, że zapanuje na świecie. Najpierw trzeba go jednak w sobie rozwinąć, nie wystarczy odłożyć broń. A tybetańska tradycja pielęgnowania dobrego serca jest najlepszą metodą osiągania spokoju umysłu. Proszę, zawsze o tym pamiętajcie.
To wszystko.
Taszi delek!
(Dharamsala, 10 lutego 2024)