Krewni uznają za zmarłego mnicha, który znikł w 2008 roku w Ngabie

Według tybetańskich źródeł krewni pogodzili się ze śmiercią mnicha (i kontrowersyjnego pisarza), który zaginął w kwietniu 2008 roku, miesiąc po wybuchu największej fali antychińskich protestów w Tybecie.

Cała Danjuk – znany też jako Lodo Palden – pochodził z Czamdo (chiń. Changdu) w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA). Znikł w Dzoge (chiń. Ruoergai), w prefekturze Ngaba (chiń. Aba) prowincji Sichuan. Kilka dni wcześniej opublikował w internecie informację, że „nachodzą” go chińscy esbecy.

W 2005 roku Danjuk opuścił „bliskich, nauczycieli i rodzinne strony, pozwoliwszy powiedzieć sobie kilka słów na różne tematy”. Jego krytyczne artykuły nie podobały się chińskim władzom, ale i „klasztornym tradycjonalistom”.

W ostatnim wpisie skarżył się, że chcą go „rozdeptać uzbrojeni żołnierze” i pytał, czy naprawdę nie wolno mu „żyć na tej planecie”. Kiedy zamilkł, krewni prowadzili poszukiwania w „pięćdziesięciu okręgach prowincji Gansu, Qinghai, Sichuan i TRA”.

Jego ubrania i książki znaleziono w Dzoge, ale sam mnich zniknął bez śladu. Przepadł też jego komputer i notatki do książki o historii Tybetu.