Władze usuwają koczowników z pastwisk w Darlagu

Władze chińskie zakazały Tybetańczykom korzystania z pastwisk i zimowego obozowiska w Darlagu (chiń. Dari), w prefekturze Golog (chiń. Guoluo) prowincji Qinghai.

Pod koniec czerwca tybetańscy koczownicy tradycyjnie wypuszczają stada na niemal trzymiesięczny wypas. Według lokalnych źródeł w tym roku władze chińskie kazały im jednak opuścić te ziemie do 23 sierpnia. „Większość zdążyła zabrać zwierzęta, ale nie wszyscy”.

Sprowadzono policję, która zmusiła nomadów do opuszczenia łąk, karząc ich za opóźnienie grzywnami w wysokości tysiąca yuanów (ponad 550 PLN). Funkcjonariusze zagrozili, że każdy, kto zostanie teraz złapany na tych terenach, trafi do więzienia.

W tym samum czasie koczownikom z dwóch innych osad zabroniono korzystania z zimowych siedlisk. „Ludzie nie mają gdzie iść i nie wiedzą, co z nimi będzie”. Władze obiecywały „osiedlanym” nomadom szkolenia zawodowe i pracę, ale w praktyce wielu zostaje bez środków do życia.