Kimkolwiek jest stwórca, zawiesił mnie w przestrzeni.
Wciągany w płuca dym z cudzego papierosa
W chwili wydechu okazuje się bezbarwny
Jak dyskusja obcych ludzi.
W gałęziach tamtego drzewa śpiewa kukułka.
Słońce dodaje mi drugą postać,
Trawa ściele się kobiercem,
Morze wzmaga pożądanie,
Niebo kołysze do snu,
A krew rozrzewnia się w ośnieżonych górach.
Wszystko przeinaczam, trzymam się wyłącznie własnego życia.
Zostaje tylko czas, jak matka.
Nic więcej.
Niczym mrówki na wiatr,
Też czekam na Pana Śmierci.
2013
Kjabczen Dedrol jest jednym z najwybitniejszych przedstawicieli „trzeciego pokolenia” pisarzy tybetańskich, wprowadził do rodzimej literatury realizm magiczny.