Tybetańska deputowana apeluje o nietraktowanie rodaków jak separatystów

Guowa Jiamaoji (tyb. Goła Gjamo Kji) – tybetańska sopranistka i oficerka Armii Ludowo-Wyzwoleńczej – zaapelowała o położenie kresu dyskryminacji „mniejszości” podczas dorocznego posiedzenia Ogólnochińskiej Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej (OLPKK) w Pekinie.

Pięćdziesięcioczteroletnia artystka pochodzi z tybetańskiego regionu prowincji Qinghai. Według hongkońskich mediów, 6 marca mówiła, że „powszechna dyskryminacja szkodzi sprawie narodowej jedności”, oraz protestowała przeciwko wprowadzaniu metod, które – jakby „rozkazu z góry” – „robią separatystów z całego narodu”.

Gjamo Kji apelowała o położenie kresu „uprzedzeniom, które narosły wokół wydarzeń z marca 2008 roku”. Skarżyła się na dyskryminację, dając za przykład siebie: „Kiedy przyjechaliśmy na występy w Pekinie, wszyscy zameldowali się w swoich hotelach, ale mnie mnie wpuszczono, ponieważ jestem Tybetanką. Mimo że pokazałam im legitymację Ogólnochińskiej Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej i książeczkę wojskową, zostałam wyproszona i musiałam nocować u znajomych”. Podkreślała, że nie był to przypadek odosobniony.

Delegatka OLPKK mówiła o nierównym traktowaniu i postulowała powierzanie kluczowych stanowisk przedstawicielom mniejszości, którzy w przeciwieństwie do „przyjezdnych” na dwuletnich kontraktach „zostaną tu na zawsze”. Awansując miejscowych, „partia zjedna sobie serca i umysły”. „Pasterze i rolnicy dają posłuch mnichom z klasztoru. Zaczną słuchać też urzędników, jeśli będą mieli z nimi coś wspólnego”.