Władze Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA) ogłosiły nową „lojalnościową” kampanię, w ramach której zmuszają mieszkańców do śpiewania komunistycznych pieśni.
Według lokalnych źródeł „opornych” karze się surowymi karami. „Aparatczycy zmuszają ludzi – po jednym z każdej rodziny – do publicznego śpiewania, a innych do słuchania tych koncertów. Nikt nie chce tego robić, ale nie da się odmówić i nie ma się komu poskarżyć”.
Wszyscy muszą „uczestniczyć w próbach i uczyć się na pamięć partyjnych pieśni. Posłuszni są nagradzani, a uchylający się od udziału płacą grzywny, od 100 do 500 yuanów” (60-300 PLN). „Czerwone pieśni” mają być uroczyście odśpiewane 1 lipca, w rocznicę utworzenia Komunistycznej Partii Chin.
„Wielu mieszkańców naszej wioski nie potrafi nawet czytać – mówi informator Radia Wolna Azja (RFA) ze stołecznego okręgu Czuszur (Chushui). – Poprosiliśmy o zwolnienie ze śpiewania, ale nam odmówili i zaczęli straszyć grzywnami. Ludzie mało tu zarabiają, więc autentycznie się boją. Chińczycy chcą pokazać, że jesteśmy szczęśliwi i wierni partii, a my nie mamy prawa odmówić”.