Władze lokalne ściągnęły oddział policji do miasteczka Czumar (chiń. Quma), w okręgu Bajan (chiń. Hualong) prefektury Coszar (chiń. Haidong), w prowincji Qinghai, gdzie od 10 lipca mieszkańcy pięciu tybetańskich osad protestują przeciwko próbie zmiany biegu rzeki Czakczu.
Buldożery i koparki zaczęły kopać kanały na początku miesiąca. Według lokalnych źródeł Tybetańczyków nie poinformowano o tych planach i nie zaproponowano im żadnych odszkodowań. „Ludzie uznali, że władze chcą przekierować wodę na tereny zamieszkiwane przez społeczność chińskich muzułmanów” (z której wywodzi się większość miejscowych aparatczyków) i rozpoczęli protest „w obawie, że nie będę mieli czym nawadniać pól ani poić zwierząt”.
Obok buldożerów zawieszono transparent z napisem: „Korzystaj z zasobów wodnych zgodnie z prawem, wspieraj administrację zgodnie z prawem”, który Tybetańczycy „uznali za groźbę, że zostaną też »zgodnie z prawem« ukarani”.