Władze chińskie nie wydają koczownikom praw jazdy w Sertharze

Według tybetańskich źródeł lokalne władze w Sertharze (chiń. Seda), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan nie wydają koczownikom motocyklowych praw jazdy.

Dla nomadów motory są dziś „artykułem pierwszej potrzeby”. Do uzyskania prawa jazdy „wystarczało dotąd złożenie podania i uiszczenie opłaty w wysokości 600 yuanów” (niespełna 330 PLN), ale od pewnego czasu „urzędnicy pod byle pretekstem odrzucają wszystkie wnioski. Raz mówią, że nie działają komputery, innym razem, że aplikant nie spełnił wymogów”.

W mediach społecznościowych opublikowano film z lokalnego komisariatu, w którym funkcjonariuszka krzyczy na grupę nomadów, pokazujących wypełnione podania i dowody płatności.

Wielu koczowników przyjeżdża z daleka i czeka od świtu w długich kolejkach. „Funkcjonariusze często po prostu wyrzucają ich za drzwi i sami gdzieś wychodzą, żeby uciąć dyskusje”, mówi informator Radia Wolna Azja (RFA). Nikt nie wyjaśnia, dlaczego i jak zmieniono zasady. „Niektórzy sądzą, że to tylko zwykła złośliwość i dyskryminacja”.