„Global Times”, anglojęzyczna przybudówka „Dziennika Ludowego”, oficjalnego organu Komunistycznej Partii Chin (KPCh), informuje o filmie propagandowym, opowiadającym o karaniu tybetańskich aparatczyków za „naruszanie dyscypliny”.
Film – wyprodukowany przez rząd Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA) i wyemitowany w ostatnich dniach stycznia – ujawnia przypadki „łamania zasad dotyczących religii oraz walki z separatyzmem i korupcją”.
„KPCh jest organizacją ateistyczną – mówi cytowany ekspert. – Jej członkowie mogą wierzyć tylko w marksizm, nie w religię. Taka zdrada wybranej wiary oddaliłaby ich od partii”.
W Tybecie są jednak „ludzie dwulicowi, którzy deklarują lojalność wobec partii, potajemnie sympatyzując z separatystami, a nawet dla nich pracując. Zidentyfikowani przez rząd centralny zostali już wydaleni z szeregów”.
Film opowiada historię z wioski w okręgu Njalam, gdzie „w 2016 policja odkryła w jaskini politycznie zakazane przedmioty, których obraz został elektronicznie zamazany”. Związane z Dalajlamą „obiekty ukrywano tam od 2009 roku. W oddawaniu im czci uczestniczyło kilku wiejskich urzędników, w tym sekretarz lokalnego oddziału partii. Trzy osoby wydalano, dziesięć innych otrzymało ostrzeżenie”.
Inni aparatczycy „popełniają błędy z powodu braku politycznej wrażliwości i świadomości”. Członkowie partii muszą więc być „czujniejsi od wszystkich i zwracać uwagę nawet na drobiazgi”. Lokalną komisję do spraw kontroli dyscypliny powołano w TRA w 2018. Do października ukarała 215 osób.
Artykuł zilustrowano zdjęciem „turystów pozujących w tybetańskich strojach przed Potalą”.