Prezydent Donald Trump 28 grudnia podpisał znowelizowaną Ustawę o polityce wobec Tybetu (i „wspieraniu” Tybetańczyków), którą tydzień wcześniej – po niemal rocznej zwłoce jednogłośnie przyjął amerykański Senat.
Ustawę o polityce wobec Tybet – element pakietu zatwierdzającego politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych – przyjęto w 2002 roku, dając formalny fundament amerykańskiej politycznej i finansowej pomocy dla Tybetańczyków. Był to niewątpliwie jeden z największych sukcesów dyplomatycznych tybetańskiej diaspory. Nowelizacja – przedstawiona Kongresowi we wrześniu 2019 roku – wprowadza kwestie ochrony środowiska naturalnego i zasobów wodnych Tybetu oraz stanowi, że kwestia sukcesji Dalajlamy i innych przywódców buddyjskich ma charakter czysto religijny, przewidując sankcje wobec chińskich aparatczyków, próbujących mieszać się do tego procesu.
Ustawa formalnie uznaje Centralną Administrację Tybetańską w Indiach (czyli rząd emigracyjny) za „reprezentanta aspiracji diaspory” i gratuluje jej demokratycznych wyborów oraz znacząco zwiększa pulę funduszów pomocowych.
Nowela uniemożliwia Chinom otwieranie konsulatów w Stanach Zjednoczonych, dopóki Pekin nie zgodzi się na amerykański konsulat w Lhasie, tymczasem w lipcu władze chińskie – w ramach retorsji za likwidację swojej placówki w Huston – zamknęły przedstawicielstwo USA w Chengdu: jedyne „okno” na zamknięty dla zagranicznych dyplomatów i dziennikarzy Tybet.