„Chiński Panczen” atakuje zagraniczne wrogie „siły”

Gjalcen Norbu – mianowany Panczenlamą po uprowadzeniu chłopca wskazanego zgodnie z tradycją buddyjską przez Dalajlamę i nazywany przez rodaków „fałszywym” – zaatakował „antychińskie siły”, przemawiając na forum Ogólnochińskiej Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej (OLPKK) w Pekinie.

Na początku marca odbyły się doroczne posiedzenia Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych i OLPKK, podczas których między innymi odebrano resztki politycznej niezależności Hongkongowi, „reformując” prawo wyborcze, oraz zatwierdzono nowy plan pięcioletni, przewidujący dalszą rozbudowę infrastruktury w Tybecie. Nazajutrz po opublikowaniu oświadczenia amerykańskiego Departamentu Stanu, który w rocznicę powstania w Lhasie ponownie wezwał Pekin do niemieszania się w proces sukcesji Dalajlamy, rządowe chińskie media poinformowały o wystąpieniu Gjalcena Norbu, oskarżającego „zagraniczne antychińskie siły” o „nagłaśnianie sprawy Tybetu i kwestii religijnych w celu prowadzenia rozgrywek politycznych”.

„Chiński Panczen”, który do tej pory wypowiadał się publicznie tylko o sprawach wewnętrznych, oświadczył, że wrogie siły „nie dbają o Tybet ani o buddyzm”, posługując się „kartą tybetańską” do zakłócania rozwoju Chin.

Tego samego dnia Gjalcen Norbu udzielił wywiadu agencji Xinhua, której powiedział, że „buddyzm tybetański dostosuje się do chińskiego społeczeństwa socjalistycznego i będzie dalej sinizowany, aby zagwarantować zjednoczenie macierzy i narodową jedności”.