Organizacja Human Rights Watch (HRW) informuje, że Go Szerab Gjaco – jeden z najbardziej znanych tybetańskich więźniów politycznych – jest w ciężkim stanie.
Czterdziestopięcioletni mnich, nauczyciel, działacz społeczny i pisarz z Ngaby (chiń. Aba) w Sichuanie został zatrzymany w październiku 2020 roku, w Chengdu (gdzie miał odwiedzić lekarza) i kilka miesięcy później przewieziony do Lhasy. Tamtejszy pośredni sąd ludowy skazał go (prawdopodobnie w listopadzie 2021 roku) na karę dziesięciu lat pozbawienia wolności za „separatystyczne podżeganie”, którego nie sposób doszukać się w jego wystąpieniach i artykułach. Nie wiadomo, dlaczego „Goszer” był sądzony w Tybetańskim Regionie Autonomicznym, z którym nie łączy go nic poza kilkuletnim okresem studiów w klasztorze Sera. Karę odbywa w stołecznym więzieniu Czuszur i „nie może przyjmować odwiedzin”.
Go Szerab Gjaco, skazywany wcześniej co najmniej trzykrotnie, pierwszy raz trafił za kraty w 1998 roku. W więzieniu nauczył się chińskiego, „poznał zachodnią filozofię” i nabawił się chronicznej choroby płuc. Według tybetańskich źródeł „nie jest leczony i nie ma opieki lekarskiej”. Już w czasie „arbitralnego” zatrzymania upominały się o niego cztery agendy ONZ.