Tybetańskie źródła informują o przedterminowym zwolnieniu „okaleczonej” więźniarki politycznej w Juszu (chiń. Yushu), w prowincji Qinghai.
Norzin Łangmo została aresztowana w maju 2020 roku („przesłuchiwano ją przez całą dobę ze skutymi rękoma i nogami”) i skazana na trzy lata pozbawienia wolności za „upublicznienie informacji o samospaleniach w proteście przeciwko chińskim rządom”. Karę odbywała w więzieniu, w Dziekundo (chiń. Jiegu). Krewnym nie udało się uzyskać zgody na żadne widzenie ani przekazanie paczki.
Zwolniono ją „nagle” 2 maja. Według lokalnego źródła „maltretowana i torturowana, ledwie chodzi”.
Norzin Łangmo, matka trójki dzieci, „leczy się w domu, ponieważ nie zezwolono jej na wizytę w szpitalu. Chińczycy wciąż nie spuszczają jej z oka”.